Amy znalazła się w salonie w swoim
domu. Nic się nie zmieniło. Ściany wciąż miały ciemno żółty kolor,
puszysty brązowo- kremowy dywan, na którym tak uwielbiała leżeć i czytać
wciąż leżał obok jasno brązowej komody na której stało zdjęcie na
którym była razem ze swoim młodszym bratem, Mike'em. Obserwacje zakłócił
jej obraz chłopaka, który utrudnił jej sprawdzenie czy telewizor wciąż
jest na swoim miejscu. Dopiero, gdy na niego spojrzała zrozumiała jaka
była ufna i lekkomyślna. Przecież ten chłopak mógł zabrać ją w
jakiekolwiek inne miejsce i coś zrobić. Ale jednak to się nie stało i
Matt zyskał w jej oczach.
Do pokoju weszła jej mama, Ellie. Miała na
sobie pomarańczowy sweterek z małym dekoltem i czarne, obcisłe spodnie,
które idealnie podkreślał jej szczupłe i długie nogi, pod tym względem
nie była podobna do swojej córki. Nawet po metamorfozie Amy nogi
dziewczyny nie były nawet w połowie tak jak jej. Blond włosy były
zaplątane w koński ogon. Amy na widok matki podskoczyła i nie wiedziała
co ma zrobić. Głupia, pomyślała. Przecież to moja mama!
- Mamo, hej.
Mam nadzieję, że się nie martwiłaś - powiedziała skruszona. Już była
przygotowana na kazanie. Chociaż nie miała powodu. Przecież nie z
własnej woli zniknęła ale, poczuła się winna. Kobieta jednak jakby nic
nie usłyszała usiadła na ciemno- brązowym fotelu i włączyła telewizor.
Amy
powtórzyła. Zero reakcji. Spojrzała na Matta, który stał i tylko ją
obserwował. Podeszła do mamy i dotknęła jej ramion znów mówiąc:
- Mamo, halo. Słyszysz mnie? - Odpowiedzi jednak się nie doczekała.
Matt podszedł do niej, złapał ją za przedramię i odciągnął od Ellie.
- Dlaczego ona zachowuje się jak by mnie nie widziała? - od razu zapytała Amy.
Chłopak
westchnął jakby to pytanie go zirytowało. Dziewczyna nie mogła połapać
się w jego humorach. Raz był pomocny i miły, a za chwilę poirytowany
albo znudzony.
- Ona cię nie widzi. Nie wie, że ma córkę, myśli, że
ma tylko syna. Dla niej nie istniejesz. - powiedział Matt i wyciągnął
teleporter. Amy podeszła do niego i wyjęła mu z dłoni urządzenie. To co
powiedział jeszcze do niej nie dotarło.
- Skąd wiesz, że mam brata? - spytała.
- A czy to ważne? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
-
Dla mnie? Tak. Zjawiasz się w moim pokoju, wiesz o mnie rzeczy których
ja sama nie jestem pewna. Znasz moją rodzinę. A teraz jeszcze jestem z
tobą sam na sam, bo nikt inny nie może nas zobaczyć. - Matt przewrócił
oczami na słowa Amy.
- Jeśli chciałbym coś ci zrobić myślisz, że przeniósł bym nas tutaj i dyskutował o tym?
- Wracam do Akademii - oznajmiła Amelia ustawiając teleporter na adres jej nowego domu.
Stała
na środku pokoju i przyglądała się mu. Patrzyła na meble, które wybrała
razem z mamą. Łóżko na którym bawiła się z tatą, gdy była mała
dziewczynką. Plamę na dywanie, którą zrobiła Mike. A teraz nikt jej nie
pamięta, jej rodzina nie wie, że istnieje. Została sama. Piętnastoletnia
dziewczyna na pewno nie jest na to gotowa.
____________________________________
Wiem, wiem, że rozdział jest krótki, ale zamieściłam w nim wszystko co chciałam i wybaczcie, ale więcej nie wymyślę :D
'ciemno żółty' - Ciemnożółty.
OdpowiedzUsuń'' na którym tak uwielbiała leżeć i czytać wciąż leżał obok jasno brązowej komody na której stało zdjęcie na którym była razem ze swoim'' - Powtórzenie 'na którym/której'. I zjadłaś przed tymi dwoma wyrażeniami przecinki. I ' jasnobrązowej'.
'' woli zniknęła ale, poczuła'' - Przecinek przed 'ale'. :P
''ciemno- brązowym'' - Ciemnobrązowym.
''Kobieta jednak jakby nic nie usłyszała usiadła na ciemno- brązowym fotelu'' - Przed 'usiadła' dać 'i', żeby miało sens. A aby nie było powtórzenia, to możesz zmienić zdanie na coś takiego:
''Kobieta jednak jakby nic nie usłyszała i usiadła na ciemnobrązowym fotelu, włączając telewizor.''
''przeniósł bym'' - Przeniósłbym.
''oznajmiła Amelia ustawiając'' - Przed 'ustawiając' przecinek.
Dlaczego mam wrażenie, że Matt coś tu kręci? A zmienny jak pogoda... xD
@JaRealistka
Dzięki, jutro poprawie błędy :)
UsuńA Matt ma humory jak kobieta w ciąży, nawet ja nie wiem dlaczego XD
Kolejny świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńMasz ludzi od sprawdzania błędów więc na nie nawet nie patrzę ^^
OdpowiedzUsuńMatt ma humory jak kobieta w ciąży?
Już go lubię * *
Zadziwiłaś mnie tym rozdziałem.
No nie, nie, ale za to powiem to: kocham Cię za to, że to piszesz. A Ty nie chciałaś wcześniej podać linka -,-
Weny.
Kiedy kolejny rozdział?? :D
OdpowiedzUsuńwhoa! świetny rozdział!
OdpowiedzUsuń@fuckinglukeey