poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział 1

     Amy stała w przedpokoju zakładając buty. Tego dnia nie poszła do szkoły - zbliżał się huragan, jednak ona nie specjalnie się tym przejmowała, zamierzała wyjść z psem na dłuższy spacer.
Wychodząc z mieszkania krzyknęła
-Idę!

Amelia Zaltsman była niewysoką piętnastoletnią blondynką o dużych niebieskich oczach i miała trochę nadwagi ale z tym walczyła. Schudła już 15 kg o zeszłych wakacji i nie zamierzała się poddać. Wychodząc z klatki zastanawiała się jak to jest mieć chłopaka, wyobrażała sobie swoją pierwszą randkę, jednak nie wierzyła, że kiedyś to się wydarzy, ponieważ chłopcy nie interesowali się nią.

Przeszła przez ulicę, czując na swojej bladej skórze zimny podmuch, pomyślała ,, Tak, mamo faktycznie silny ten wiatr, aż mnie porwało''. Spacerując,Amy patrzyła na szare, zaniedbane wierzowce będąc pochłonięta przez myśli.
Kątem oka zobaczyła postać idącą w jej kierunku jednak kiedy mrugnęła już jej nie było. ,,Dziwne'', pomyślała i szła dalej.

Zza zakrętu wyszła starsza pani i z troską w oczach zwróciła się do Amy:

- Kochanie, idź do domu, tu jest niebezpiecznie ten wiatr jest niebezpieczny.
 Dziewczyna z zaskoczeniem i zdziwieniem popatrzyła na staruszkę o pomarszczonej twarzy i zadziwiająco czarnych włosach.
-Niech się pani nie martwi, nic mi nie będzie, przecież to tylko słaby wiaterek. - powiedziała nieśmiało, czerwieniąc się przy tym. Zawsze była strasznie nieśmiała.
-Dziecko, nie wiesz co mówisz, idź do domu póki, jeszcze możesz, proszę zrób to - Do głosu kobiety wkradła się nuta irytacji
-Ale ja naprawdę nie rozumiem, o czym  pani mówi, dlaczego potem nie będę mogła wrócić do domu?
-Proszę zaufaj mi, idź do domu i nie wychodź już dzisiaj, oni szukają nowych do chronienia, ale po co? Połowa naznaczonych i tak nie przechodzi dalszego etapu
Podczas tych słów, do myśli Amelii wkradla się myśl, że ta kobieta jest chora psychicznie i może faktycznie powinna iść do domu,
- Dobrze, proszę pani, pójdę do domu, niech pani będzie spokojna. Do widzenia! - Po wypowiedzeniu tych słów przyspieszyła kroku i udała się w stronę swojego brudno-zielonego bloku.
-Idź, może jeszcze ci się uda! - krzyknęła staruszka, ale kiedy Amy odwróciła się, starszej pani już nie było.

Dochodząc do klatki, wciąż zastanawiała się o co chodziło starszej kobiecie kiedy poczuła silny podmuch wiatru, tak silny, że ważąca 63kg Amy, przewróciła się.
Wstała otrzepując kolana i otworzyła drzwi po czym weszła do ciepłej klatki schodowej.



5 komentarzy:

  1. Oo kurde! Kiedy będzie następny rozdział? Jest to coś całkiem innego niż wszystkie opowiadania które czytałam! Bardzo mi się spodobało! Czekam na następny!
    Pozdrawiam Patatajka! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Heej. Trafiłam tu przez przypadek i powiem Ci szczerze, że nie żałuję.
    Piszesz naprawdę nieźle. Zdarza Ci się zjeść jakąś literkę, ale to normalne. Każdemu się to zdarza, to są skutki szybkiego pisania, więc tym nie ma się nawet co przejmować :)
    Nie za wiele mogę powiedzieć, bo to dopiero pierwszy rozdział, ale na pewno mogę rzec, że mnie zaciekawiłaś. Tak jak wspomniała komentująca powyżej, ta fabuła różni się od pozostałych. Jest to, że tak powiem powiew świeżości wśród innych opowiadań bloggerowskich.
    Rozdział krótki, ale jak na początek w porządku. Zresztą nie długość się liczy, a treść i jakość ;) Więc tym się nie przejmuj. Powiem tak, początki zawsze są trudne, sama przez to przechodziłam. Aktualnie sama jestem w trakcie pisania swojego pierwszego bloga z opowiadaniem, ale początek mam już daaaawno za sobą. No, ale nie o mnie teraz ;)
    Ładnie składasz zdania. Nie są one banalne, tylko interesująco złożone, co pozwala na płynne czytanie.
    Nie wiem czy to Twój pierwszy blog, czy nie, dlatego podzielę się ze swoją zdobytą wiedzą.
    Dobrze by było, gdybyś zmieniła szablon bloga. Ja np. nie zwracam na to uwagi, ale jest dużo osób, które na to patrzą. I jeżeli jest ładny szablon, to czytają, jak nie, to nie. Po prostu jest to, że tak powiem haczyk na czytelników, taka zachęta :D
    No i pododawaj bloga do różnych spisów, to też ściąga czytelników. No, ale widać, że masz ciekawy pomysł i ładnie piszesz, więc myślę, że czytelnicy bez problemu się znajdą :D
    Jeszcze słowo o rozdziale. Na jego podstawie można wywnioskować, że dużą rolę w opowiadaniu będzie miał wiatr. Interesująco.
    Już jestem ciekawa kolejnego rozdziału.
    Życzę Ci duuużo weny i masę czytelników ;)
    Pozdrawiam, Maarit :*

    love-of-accident.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale się rozpisałam, wybacz ;)
      Aaa i jak byś mogła, to informuj mnie o nowych rozdziałach na moim blogu, którego adres podałam pod wcześniejszym komentarzem. Oczywiście, jeżeli to nie problem. Z góry dzięki :)

      Usuń
  3. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, na prawdę się nie spodziewałam :)

    Dziękuję za dobre rady 1 Na pewni skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, całkiem fajnie się zaczyna :3
    Nareszcie ktoś pisze w 3 osobie :D
    Podoba mi się, że główna bohaterka nie jest idealna. Na pewno będę tu wpadać :)

    OdpowiedzUsuń